Pod patronatem Siergieja Łazariewa oraz oficjalnego wydawcy w Europie Satja Juga Wydawnictwo

Artykuły

Problemy z sercem

Na całym świecie stale rośnie liczba chorób związanych z sercem. Przeznaczane są ogromne pieniądze na leczenie serca, ale często okazuje się, że przyczyna wcale nie jest w nim. Serce ulega przeciążeniu i choruje, gdy naczynia krwionośne nie działają prawidłowo, a naczynia krwionośne przestają funkcjonować wtedy, gdy w podświadomości pojawia się nieprzezwyciężony stres lub gdy krew zmienia swój skład, co również jest wynikiem stresu.

Chodzi o to, że nasza podświadomość operuje ogromnymi odcinkami czasu. Tysiące lat temu człowiek mógł zostać łatwo zabity i zjedzony, zatem stres był związany z niebezpieczeństwem zranienia lub utraty życia. Dlatego układ odpornościowy automatycznie uruchamiał mechanizm ochronny – wszystkie naczynia krwionośne gwałtownie się kurczyły, aby zmniejszyć utratę krwi w przypadku rany lub utraty kończyny. Białka były uwalniane do krwi, co wzmacniało proces zapalny sprzyjający gojeniu się ran, zatrzymaniu krwawienia i tworzeniu blizny.

Obecnie medycyna uznaje, że stres bardzo sprzyja powstawaniu chorób. Następnie powinna dojść do wniosku, że głównym źródłem chorób nie jest jednak stres, tylko nieprawidłowy stosunek do niego.

Nieprawidłowe podejście do stresu jest nieuchronną konsekwencją utraty miłości i wiary. Jeśli w każdej sytuacji widzimy wolę Stwórcy, jeśli rozumiemy, że wszystko dzieje się dla miłości, to nieprzyjemności i choroby wzmacniają nas i oczyszczają naszą duszę. Jeśli jednak podchodzimy do stresu z lękiem, osądzaniem lub przygnębieniem, to stres nie zostaje przezwyciężony, negatywne emocje gromadzą się i stopniowo przenikają do podświadomości. Dochodzi wówczas do trwałego zwężenia naczyń krwionośnych i eksplozji procesów zapalnych w wielu miejscach naszego ciała. Pojawiają się choroby, człowiek tłumi stany zapalne lekami, próbuje leczyć choroby układu krążenia tabletkami, ale efekty są coraz gorsze.

Jak indywidualny jest każdy człowiek, tak indywidualna jest też jego choroba. Istnieją jednak pewne korelacje.

Główną przyczyną problemów z sercem jest niemożliwość wytrzymania bólu zadawanego przez bliską osobę. Jest to temat przywiązania do ukochanej osoby, temat zazdrości, obrażania się na innych i siebie samego w wyniku ograniczenia naszych pragnień i życia. Jednym ze wskaźników przywiązania do innej osoby jest stan nerek. Przywiązanie wpływa na nerki, które obkurczają się i wówczas serce jest zmuszone do podniesienia ciśnienia, aby pompować krew.

Serce cierpi również wtedy, gdy człowiek rezygnuje z ukochanej osoby przeznaczonej mu przez los, w wyniku czego może nie narodzić się dziecko, które było im przeznaczone. Zdarzały się przypadki, gdy mężczyzna próbował zapomnieć o kobiecie, którą kochał, a kilka dni później miał poważne problemy z sercem i zaczynał umierać na oczach najbliższych.

Zwiększone skupianie się na ideałach, ubóstwianie ukochanej osoby często rodzi ogromną podświadomą obraźliwość, której istnienia człowiek nawet nie podejrzewa.

Do podświadomości przenika wszystko, co się często powtarza, wszystko, co dzieje się w momencie odczuwania silnych emocji. W podświadomości nie ma przedawnienia – na przykład, jeśli kobieta pokłóciła się z mężem i bardzo się na niego obraziła, to w podświadomości nadal przez wiele lat kłóci się z nim, nawet o tym nie wiedząc. Wszystkie nasze uczucia i emocje są przekazywane dzieciom, więc aby nie kaleczyć życia i zdrowia dzieci, destrukcyjny proces rodziców zostaje zatrzymywany przez choroby.

Jeśli w czasie ciąży przyszli rodzice kłócą się i kobieta odczuwa niezadowolenie ze swojego losu, to u dziecka pojawia się niechęć do życia i może przestać rozwijać mięsień sercowy. Dziecko może mieć wrodzoną wadę serca, ponieważ rodzice poprzez swoje wzajemne żale i pretensje ukształtowali w nim program samozniszczenia.

Często ból serca może blokować podświadomą agresję wobec bliskich osób. W takim przypadku leki pomogą osobie z bólem serca, ale zaszkodzą jej bliskim. Wówczas oprócz przyjmowania leków warto jednocześnie pracować nad sobą i oczyszczać powierzchniowe warstwy duszy.

Serce jest związane z losem. Energia naszego losu, przeszłego i przyszłego wcielenia wchodzi w kontakt z sercem. Obrażanie się na ludzi zesłanych nam przez los, czyli na rodziców, dzieci, ukochaną osobę jest jednocześnie obrażaniem się na los, ukrytą agresją wobec niego. W rezultacie cierpi serce.

Dlaczego problemy z sercem występują częściej u mężczyzn, a rzadziej u kobiet? U wszystkich mężczyzn z chorobami serca zaobserwowałem ten sam schemat: byli świadomie lub nieświadomie „zabijani” przez kobiety. Okazuje się, że jeśli kobieta boi się utracić mężczyznę, jeśli obawia się, że ich związek może się rozpaść, to podświadomie niszczy główne struktury energetyczne mężczyzny, a jego serce natychmiast na to reaguje.

Trzeba zrozumieć, że nasza wola zawsze jest drugorzędna. Jeśli „odgórnie” jest nam pisane rozstanie się, to niczego nie zmienimy, nasze obawy są bezużyteczne. Jeśli mężczyźnie jest przeznaczone być z jakąś kobietą, to nigdzie od niej nie ucieknie. Jeśli jednak miłość zaczyna zmieniać się w oczekiwanie, zależność, rodzi lęki i przygnębienie, to jest to najgorszy sposób na zatrzymanie ukochanej osoby.

Gwałtowna poprawa samopoczucia mężczyzn cierpiących na choroby serca następowała właśnie wtedy, gdy przede wszystkim pracowały nad sobą ich kobiety.

Istnieją jednak inne fakty świadczące o tym, że jeśli mężczyzna doprowadzał siebie do porządku, to agresja jego żony również gdzieś znikała, chociaż w tym czasie nie pracowała nad sobą. Tłumaczy się to tym, że mężczyzna działa jak antena, a kobieta jak nadajnik. Męski pierwiastek jest zorientowany na poziomy subtelne, na przyszłość. W tym ukierunkowaniu dominuje składowa informacyjna. U kobiet jest bardziej przejawiona składowa energetyczna, zmysłowa, materialna. Jeśli mężczyzna ma nieprawidłowy światopogląd i zniekształconą skalę wartości, to kobieta, korzystając z tych informacji i realizując je w energii, zaczyna świadomie lub nieświadomie niszczyć mężczyznę jako dostawcę informacji złej jakości. Zatem ogromna liczba chorób sercowo-naczyniowych na świecie, podobnie jak nowotwory i cukrzyca, świadczy nie tylko o agresywności i przywiązaniu kobiet, ale także o nieprawidłowym światopoglądzie mężczyzn.

Nie tak dawno temu naukowcy doszli do wniosku, że choroby układu krążenia mogą być spowodowane przejadaniem się. A religia mówi o tym już od kilku tysięcy lat.

Po przekroczeniu 30 roku życia metabolizm zwalnia. Po 40-45 roku życia następuje jeszcze większe spowolnienie. Ilość jedzenia, która wcześniej była normalna, staje się nadmierna. Trzeba więcej się ruszać i mniej jeść. Natomiast w ostatnich dziesięcioleciach na całym świecie dzieje się odwrotnie. W rezultacie dochodzi do odkładania złogów w naczyniach krwionośnych, do zatkania naczyń włosowatych, serce zaczyna pracować z przeciążeniem. A lekarze niestrudzenie go leczą, wymyślając co raz to nowe leki. Zaproponowanie pacjentowi głodówki, doradzenie mu przejścia na dietę, nauczenie go radzenia sobie ze stresem dla wielu specjalistów oznacza utratę pracy. Jeśli nie potrafimy lub nie chcemy myśleć prawidłowo, to poniesiemy tego konsekwencje.

Często nadmierne jedzenie jest sposobem na zajadanie stresu, wewnętrznego bólu.

Serce wrażliwie reaguje na każdą utratę energii, dlatego szkodzi mu wszystko, co wiąże się z przeciążeniem fizycznym lub psychicznym. Serce cierpi w wyniku nadmiernego przywiązania do pracy. Serce cierpi również wtedy, gdy człowiek przez dłuższy czas odczuwa ból fizyczny, ponieważ ból jest odpływem energii. Gdy odpływ energii trwa przez dłuższy czas, serce może odmówić posłuszeństwa. Zawał, pęknięcie serca jest w istocie funkcją ochronną, zapobiegającą utracie energii subtelnej, która zastępuje nadmierne wydatkowanie energii ciała fizycznego i świadomości.

W przezwyciężaniu stresu bardzo pomagają wszelkie rytmiczne ruchy, spacery, pływanie, wycieczki na łono natury. Praktyka wstrzymywania oddechu, głodówka, wyłączenie logiki, krytyki, analizy, czyli świadomości – to wszystko również pomaga, ale nie gwarantuje wyzdrowienia, jedynie stwarza sprzyjające ku temu warunki.

Jeśli człowiek robi krok w kierunku dobroduszności i stanu bezwarunkowej miłości, to powrót do zdrowia następuje. Jeśli natomiast nadal będzie się bał, żałował i był rozgoryczony, to prawie nie ma szans na wyzdrowienie z poważnych problemów z sercem i na przeżycie. Poprzez żałowanie przeszłości i lęk przed przyszłością marnowana jest ogromną ilość subtelnej energii życiowej.

Aby serce nie bolało, trzeba przede wszystkim pozbyć się wszelkich żalów do bliskich. Jeśli zachorowaliśmy, to nie warto myśleć, czy zdążymy się zmienić, czy nie. Należy po prostu robić wszystko, co możemy, aby pomóc swojej duszy. Oczyszczać i doprowadzać do porządku nie tylko siebie, ale także swoich potomków.

Wewnętrzne akceptowanie tego, co się dzieje, zachowanie miłości w chwili utraty ludzkich wartości, życie tym uczuciem i ciągłe wzmacnianie go – oto główne zasady zdrowia i przetrwania.

Pod patronatem Siergieja Łazariewa
oraz oficjalnego wydawcy w Europie
Satja Juga Wydawnictwo

ul. Głęboka 25, 43-400 Cieszyn
NIP 548-274-76-38, REGON 523762311

Konto płatności: Bank Millenium
kod BIC/SWIFT BIGBPLPW
IBAN PL59 1160 2202 0000 0005 4964 2288

    * Pola obowiązkowe.